Murzyn schował dysk, a potem on sam się rozpłynął po skończonym pojedynku. W sumie mógł przewidzieć taktykę swarmu i dobrze użyte raigeki, no ale cóż. Cały ogród także zaczął się sypać i koniec końców obudziłeś się. Leżysz na tym swoim prześcieradle w pokoju, a wiatr hula przez wybite okno. Jest Ci cholernie zimno, oraz na podłodze masz wielką kałużę. Zapewne deszczówka po ulewie, bo w końcu okna nie zabezpieczyłeś. Jesteś przemarznięty, masz lekki katar, ale... jest ok. Dom się jeszcze na głowę nie zawalił, czyli pech nie wrócił. Bolą Cię tylko plecy, po tamtym potrąceniu przez motocyklistę, ale to chyba rozejdzie się po kościach. W sumie troszkę szkoda, że wyjarałeś cały towar od murzyna, bo jest całkiem niezły, skoro wprowadza w taki stan.
Offline
Jekyll wstał z ziemi masując sobie plecy. Był dosyć zdezorientowany. Wziął kilka desek, młotek i gwoździe. Przez jakieś 15 minut próbował zabić okno. Swoim zanieczyszczonym przez ptaki ubraniem wytarł podłogę, po czym wyrzucił je do kosza na pranie. Był tak zmęczony, że położył się na łóżku i poszedł spać. Przeklinał w duchu zielsko.
-Może i jestem szalony, ale więcej nie bierzmy tego zielska.
-Tak, Hyde, nie mam zamiaru.
-Dziwi mnie tylko, że walczyłeś lepiej ode mnie...
-Daj już spać...
Offline
Zabiłeś okno dechami. W pokoju jeżeli nie zapali się światła jest cholernie ciemno. Dzień dzisiejszy należał do dosyć specyficznych. W sumie wygrałeś wszystkie 3 pojedynki, wypaliłeś dobry towar no i... dowiedziałeś się, że lepiej nie zadzierać z murzynem w garniaku prawiącym o voodoo. Konkluzja jest taka, że dzień pełen wrażeń. Pytanie tylko, czy dzień jutrzejszy będzie szczęśliwy czy pechowy? Według kalendarza dzień dzisiejszy był 13, a dodatkowo piątek... Masz dzisiaj dosyć specyficzny sen, w którym jesteś na Jamajce i słuchasz reggae rozłożony nad basenem.
Koniec Przygody
Offline